wtorek, 23 marca 2010

Co wczoraj jadłem?

Postanowiłem podzielić się informacjami co jadłem wczoraj. O ile tego typu informacje podawane na blogu zwykle są synonimem nudziarstwa i egocentryzmu, to tutaj stanowić będą demonstrację diety jaskiniowej.

Śniadanie:
Jajecznica z cebulką, pietruszką i marchewką (na oleju słonecznikowym)

Obiad:
Kapuśniak

Kolacja:
Pierś z kurczaka z masłem, jedna kromka chleba z masłem i czosnkiem (żeby zjeść czosnek)

Jako przekąski jadłem orzechy laskowe, orzechy włoskie, jabłka i gruszki.

Mimo, że głodny nie chodziłem, to przez większą część dnia miałem ochotę zjeść coś słodkiego i mącznego.

Dieta jaskiniowca

Aborygeni - współcześni łowcy-zbieracze. Zwróć uwagę na ich kaloryfery;)
Dieta jaskiniowca to sposób odżywiania do którego człowiek przystosował się na przestrzeni setek tysięcy lat. Jest to niejako naśladowanie diety, jaką ludzie (i ich przodkowie) stosowali przed powstaniem cywilizacji i  wynalezieniem rolnictwa.

Dlaczego dąży się do tego?

Ponieważ przez większą część istnienia hominidów (2 miliony lat) ziarna i nasiona roślin strączkowych nie stanowiły części diety człowieka. Spożywać ziarna i rośliny strączkowe zaczęliśmy kilka-kilkanaście tysięcy lat temu wraz z wynalezieniem rolnictwa i ceramiki. Więcej na ten temat znajdziesz we wpisie "Czy ludzie powinni jeść ziarno?"

Fakt ten ma daleko idące konsekwencje - zboża i rośliny strączkowe nie są optymalnym pokarmem dla ludzi...

Jakie zatem grupy żywności powinny wchodzić w skład prawidłowej diety:

  • mięso
  • warzywa
  • jajka
  • owoce
  • orzechy
Najlepiej by było, gdyby żywność ta była ekologiczna, czyli uprawiana bez "chemii". W przypadku jedzenia zwierząt ważne jest, by żywiły się naturalną dla siebie paszą. W przypadku krów i kóz sprawi to, że mleko będzie zawierało więcej kwasów tłuszczowych omega 3. Podobnie jest z kurami - jeśli mogą się paść na pastwisku dają jajka bogatsze w te dobroczynne tłuszcze. Również mięso zwierząt karmionych trawą zawiera więcej kwasów omega 3 niż tych karmionych ziarnem. O tym dlaczego tak ważne są kwasy omega 3 napiszę już wkrótce.

Czy to oznacza, że nie możemy jeść zupełnie ziaren, roślin strączkowych i ich przetworów?

Nie.

Należy mieć jednak świadomość, że nie jest to jedzenie dla nas zdrowe - podobnie jak słodycze...

czwartek, 4 lutego 2010

Jak przygotować żołędzie do jedzenia?


W ciężkich czasach możemy być zmuszeni jeść rzeczy dość niekonwencjonalne - jedną z tych rzeczy są żołędzie. Znajomość sposobu jak je przygotować może dać nam przewagę - większość ludzi nie wie, że można je zjeść.

By zjadać żołędzie należy zbierać tylko te co spadły same na ziemie (dojrzałe mają najmniej tanin).

Oto 3 sposoby:
1.Trzeba wydobyć środek z łupiny, następnie utrzeć na mąkę. Mąkę wsypać do bawełnianej tkaniny (podszewka od poduszki będzie ok) Powstałą masę zalać wrzącą wodą. Pastę zużyć natychmiast.
2.Żołędzie w łupinach spłukuj pod bieżącą wodą przez 2-3 godzin. Następnie sam środek bez skorup podpiecz na blasze w piekarniku. Potem zmiel na mąkę
3.Włóż żołędzie do wody na 8 godzin, potem wymień wodę i wymocz przez kolejne 4 godziny. Rozłup i środek również podpiecz, potem zmiel na mąkę.

Podpieczone żołędzie można przechowywać przez kilka miesięcy, to samo z mąką
Make najlepiej łączyć w proporcjach 50:50 z mąką pszenną. Nada to ciastom, ciastkom czy chlebowi bogaty, orzechowy smak.. Większa ilość mąki z żołędzi sprawi, że ciasto będzie trochę nieprzyjemnie gorzkie.

Irokezi trzymali całe żołędzie przez kilka miesięcy w glinianych pojemnikach z moczem. Potem zjadali je. Podobno w smaku przypominają wtedy oliwki :)

Następnym sposobem utylizacji żołędzi to "przepuszczenie" ich przez świni i zjedzenie świni. Świnie na takiej diecie mają lepszy smak. To także sposób na zdobycie pieniędzy z lasu, zanim drzewa w tym lesie dorosną. Więcej o tym pod tym linkiem.

Zdjęcie dzięki uprzejmości Wikipedii

poniedziałek, 1 lutego 2010

Dlaczego sami musimy produkować i magazynować żywność?

Pierwszy tematyczny wpis na tym blogu będzie poświęcony temu, dlaczego warto produkować swoją własną żywność. Co to ma wspólnego ze sztuką przetrwania?
Odpowiedź jest dość prosta - bez jedzenia się ginie, koniec, kropka.

Przecież mamy, żywność w sklepie. Musisz wiedzieć, ze nie zawsze tak jest, czy będzie.
W 2000 w Wielkiej Brytanii, po trwającym 9 dni strajku kierowców ciężarówek i rolników kraj stanął na skraju głodu. Wojny również się zdarzają. Statystycznie rzecz biorąc czeka nas jakaś wkrótce.

Zresztą nie trzeba jakiejś katastrofy spowodowanej działalnością człowieka. Na Śląsku już od 3 tygodni tysiące ludzi pozostaje bez prądu. Wielu ludzi nie jest w stanie ugotować sobie jedzenia, bo mają tylko maszynkę na prąd. Jaką jakość życia mają ludzie, którzy nie mogą sobie ugotować herbaty, czy ciepłej zupy? Wiele rodzajów żywności jest jadalna dopiero po ugotowaniu. Nie jest to dobra sytuacja.

By zapobiec takiej sytuacji, trzeba:
-magazynować jedzenie
-mieć możliwość jego przygotowania

Dobrze zatem jest mieć żywność, która nie wymaga gotowania. Dobrym kandydatem są zupy w puszkach, warzywa w puszkach, przetwory w słoikach, rodzynki... Równie dobre będą orzechy oraz kasztany. Wystarczy je rozłupać i są od razu gotowe do konsumpcji.
Ciekawą propozycją są również suszone owoce - one zawierają dużo kalorii, więc łatwo można je magazynować w stosunkowo małej przestrzeni. Suszone owoce, to nie tylko rodzynki i brzoskwinie, ale również jagody goji oraz gumi jagody. Te obydwie rośliny można w łatwy sposób uprawiać w naszym klimacie.

piątek, 29 stycznia 2010

Witam wszystkich

Witam wszystkich na blogu Wolny strzelec. Tematyką bloga jest współczesna sztuka przetrwania... Nie chodzi o to by przeżyć w lesie posiadając tylko rambo-nóż. Wszystko o przygotowaniu do ciężkich czasów, które nas czekają. Znajdziecie tutaj takie informacje jak być samowystarczalnym żywnościowi, energetycznie, dużo o ekonomii i polityce, trochę o psychologii.

Inspiracją do pisania tego bloga jest Jack Spirko i jego "The Survivalist podcast"

Motto bloga brzmi: "Jak wieść lepsze życie, gdy nastaną ciężkie czasy, lub nawet jak nic się nie zmieni"